1.House of Cards.jpg

House of Cards – kto rozdaje karty na najwyższych szczeblach władzy? Opowieść-fenomen, która zachwyciła miliony czytelników na całym świecie.

   W życiu bym nie pomyślał, że ponad 400-stron fikcji politycznej tak bardzo mnie wciągnie, a już na pewno nie w dzisiejszym świecie w którym polityka zaczyna mieszać się w sprawy jej niedotyczące.

 ☕

  „Człowieka motywuje nie szacunek, lecz strach. To na nim buduje się imperia i za jego sprawą wszczyna rewolucje. W tym tkwi sekret wielkich ludzi. Kiedy ktoś się ciebie boi, zniszczysz go, zmiażdżysz, a w efekcie on zawsze obdarzy cię szacunkiem. Prymitywny strach jest upajający, wszechogarniający, wyzwalający. Zawsze silniejszy od szacunku. Zawsze. Michael Dobbs wie o czym pisze. Sam wiele lat był politykiem, który z bliska obserwował, jak działają mechanizmy władzy. Swoje doświadczenia przekuł w fascynującą opowieść o korupcji, manipulacji i ambicji, która każe człowiekowi iść po trupach do celu. Jak daleko można się posunąć, by osiągnąć upragniony cel? Od tej książki rozpoczęła się historia jednego z najlepszych seriali XXI wieku.”

   I trzeba przyznać, że co racja, to racja. Nie mogę sam powiedzieć czy właśnie tak to wygląda, jednak wizja, którą Dobbs rozciągnął w mojej wyobraźni, pokazała miejsce nieprzyjazne i pełne czyhających na twoje życie i zdrowie żmij.

„Co mówi polityk świętemu Piotrowi, kiedy wreszcie się spotykają? Narzeka, że tyle było nieważnych głosów? Tłumaczy się, że gdyby lokale wyborcze były otwarte dłużej, wszystko wyglądałoby inaczej?
Ja mam własny plan. Zamierzam spojrzeć staremu draniowi w oczy i powiedzieć mu, że już tu nie pracuje.”

Książka Dobbsa to jedna z tych pozycji, która pozwala zupełnie wejść w świat w niej opisywany. Chyba każdy dojrzały czytelnik, co nieco o polityce wie – jeśli nie zagranicznej to przynajmniej z rodzimego podwórka. Mówiąc szczerze, jeśli tak to wygląda od kulis – choćby i w Angielskim rządzie, to nie dziwie się, że wiele osób gna w wyścigu szczurów po władzę, a jak trafnie pokazuje autor – władza potrafi zmienić ludzi, a świadomość tego, że się ją posiada zmusza do czynów o których wcześniej nawet by się nie pomyślało.

   Przyznam się, że gdyby nie serial to prawdopodobnie zupełnie nie zainteresowałbym się tą pozycją. Samego serialu nie oglądałem, ale książka wydała mi się ciekawym sposobem, na sprawdzenie czy jego treść wgl mnie zainteresuje. Ku memu zaskoczeniu i jednoczesnemu zachwytowi akcja nie rozgrywała się w realiach Amerykańskich, a w Londynie i jego okolicach.

   Na samym początku miałem solidny problem, aby się odnaleźć w historii. Ilość postaci oraz ich rozstrzał psychologiczny towarzyszyły mi przez kilka rozdziałów. Z czasem zacząłem jednak kojarzyć, kto jest kim, aby pod sam koniec stworzyć w swojej głowie mapę wszystkich relacji. Ilość wątków może przytłaczać, jednak musimy pamiętać, że każdy z bohaterów tej książki, chociaż związany z rządem, to żyje własnym życiem poza murami Westminsteru. Bohaterowie są barwni (jak na polityków) i niejednokrotnie potrafią nas zaskoczyć. Autor od czasu do czasu opisując ich zachowania, nie skąpi również stron na przedstawienie miejsc w których owe wydarzenia mają miejsce. Warto jednak zaznaczyć, że czas w którym rozgrywa się akcja, nie jest jednoznacznie określony, jednak w kilku momentach lektury, można natrafić na wskazówki pomagające go określić. Sama książka została wydana po raz pierwszy w 1989 – 28 lat temu. Nie dziwi więc fakt, że pewne sprawy opisane na jej kartach w dzisiejszych czasach nie mogłyby mieć miejsca.

„Politycy bardzo przypominają starzejących się autorów i starsze kobiety. Niebezpieczna faza ich życia przychodzi wtedy, gdy nie wystarcza im już szacunek przyjaciół, ale zaczynają domagać się uwielbienia publiczności.”

   Czy czyta się to za jednym razem? Nie. Sam podzieliłem to na kilka sesji, krótszych i dłuższych. Czasem w autobusie do szkoły, czasem na wolnej lekcji, czasem przed spaniem. Książka jest napisana niczym dobry serial, który jednak „na raz” mógłby stracić mocno na atrakcyjności. Najwidoczniej twórcy HBO to dostrzegli. Wracając jednak do książki – jest to moja pierwsza pozycja w tym gatunku i nie wiem do końca jak powinna wyglądać taka historia. Nieco wulgarna, z ciętym humorem, czasem pozbawiona jest niestety zupełnie napięcia, a wydarzenia opisywane krok po kroku, wydają się być nieistotnym zapychaczem – takie wrażenie odniosłem przy kilku rozdziałach i wątkach. Nie zmienia to jednak faktu, że podobało mi się to co zaserwował Dobbs. I miłym zaskoczeniem było dla mnie, że mogę sięgnąć po kontynuacje ponieważ w serii ukazały się jeszcze dwa tomy.

„Tacy ludzie jak Lloyd George czy Churchill byli wspaniałymi urodzonymi liderami, ale czy dziś pozwolono by im się wspiąć na szczyt? Jeden był rozwiązły i handlował tytułami para; drugi zdecydowanie za dużo pił, miał długi i wybuchowy temperament. Obaj byli gigantami ale żaden nie dałby rady współczesnym mediom. Zamiast nich światem rządzą dziś pigmeje, ludzie małego formatu i jeszcze mniejszych ambicji, wybrani nie dlatego, że byli wyjątkowi, ale dlatego, że byli grzeczni, ludzie którzy przestrzegali reguł gry, zamiast tworzyć własne, ludzie…”

   Nie jestem sam w stanie określić dla kogo jest ta książka. Polityk popuka się pewnie po głowie lub zainspiruje się nią w jakimś stopniu. Laik – za którego się uważam – może i łyknie haczyk, jednak nie każdy przetrwa pewne momenty przestoju w fabule. Czy mogę ją polecić? Owszem – jednak trudno mi powiedzieć komu. 🙂

Moja Ocena książki : 8/10

„Z nieba spadł samotny płatek śniegu. Patrząc na niego, przypomniał sobie coś, co powiedział mu pewien stary, zgorzkniały poseł, kiedy on sam po raz pierwszy dostał się do parlamentu: że życie poświęcone polityce jest równie daremne, jak przykuwanie swojej ambicji do płatka śniegu. Piękne słowa. A potem płatek zniknął.”

PS: Nie chciałem pisać klasycznej recenzji. Hybryda którą widzicie wylała się poprzez klawiaturę na bloga zupełnie spontanicznie. Nie jestem w stanie określić więc czy kompozycja jest  dobra czy zła – mam jedynie nadzieje że czytało się to dobrze 🙂